Tylko w Money.pl Polski Egiptolog o krok od sensacyjnego odkrycia

Już 14 lat nad słynną świątynią Hatszepsut w Egipcie pracuje Misja Skalna profesora Andrzeja Niwińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego. Najpierw miała zabezpieczać ten wspaniały obiekt przed zniszczeniem przez skały, które mogą oberwać się z urwiska. W trakcie badań okazało się jednak, że na tym stanowisku może znajdować się nieodkryty grobowiec faraona. Wszystko może przekreślić brak pieniędzy na dalsze badania.

Od 1962 roku Centrum Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego im. Profesora Kazimierza Michałowskiego prowadzi badania i rekonstrukcję świątyń Hatszepsut oraz Totmesa III. Ta ostatnia została zresztą odkryta przez Polaków, co było jedną z największych sensacji archeologicznych w Egipcie. Od 1999 roku prowadzona przez prof. Niwińskiego Misja Skalna prowadzi m.in. działania osłonowe tych dwóch polskich misji, zabezpieczając teren ich prac przed zagrożeniem, że z położonej 100 metrów wyżej półki skalnej, gdzie znajduje się nasze stanowisko badawcze, spadną kamienie.

– Hipoteza, że może się tam znajdować grobowiec, była zawsze tylko tematem pobocznym, choć z każdym kolejnym sezonem nasze przypuszczenie otrzymywało zastrzyk świeżej krwi w postaci coraz liczniejszych wskazówek archeologicznych, aż zamieniło się w 99 procentową pewność – mówi prof. Niwiński w rozmowie z Money.pl. – Ten jeden procent niepewności zostawiam dla przyzwoitości, gdyż naukowiec zawsze powinien liczyć się z jakimś zaskakującym faktem. Szczerze mówiąc, nie spodziewam się żadnych tego typu zaskoczeń…

Ostatni krok do odkrycia grobowca stoi jednak pod znakiem zapytania, ze względu na koszty. Profesor Niwiński potrzebuje na kolejny sezon badań około 60 tys. zł i postanowił zaapelować do biznesu o sponsoring.

– Odkrycie jest bardzo bliskie i oddziela je od nas tylko czas usunięcia nagromadzonych mas odłamków skalnych z rozbitych głazów, a ten czas nie powinien przekroczyć trzech miesięcy, z czego pierwszy właśnie trwa – tłumaczy w Money.pl. – Poszukując środków na pozostałe dwa miesiące prac, mogę nareszcie powtórzyć: teraz wszystko się wyjaśni w czasie trwania właśnie tego następnego sezonu. Nie wszyscy sponsorzy muszą mi uwierzyć. Może trafi się jeden, który uwierzy mi, a potem podzieli z nami triumf. Jeśli natomiast chodzi o władze Uniwersytetu, to jednak mi wierzą, co udowodniły dotacją na obecny sezon.

Problemy z finansowaniem wynikają z tego, że badania historyczne nie przekładają się wprost na korzyści materialne, na biznes. Prof. Niwiński nie zgadza się jednak z tezą, że nie przynoszą nowych rozwiązań technologicznych, które można wdrożyć i na nich zarobić.

– Akurat w przypadku Misji Skalnej można byłoby dyskutować z tymi stwierdzeniami. Jednym z naszych najcenniejszych odkryć jest stwierdzenie, że starożytni Egipcjanie zastosowali po raz pierwszy około XV w p.n.e. bardzo ważny wynalazek, jakim była sztuczna skała – podkreśla naukowiec. – Jak to zwykle bywa z wielkimi wynalazkami, było to niesłychanie proste rozwiązanie. Otóż, rozdrobnioną skałę wapienną mieszano ze spoiwem, którym mógł być anhydryt lub jeszcze bardziej powszechne minerały ilaste, obecne w tzw. łupku Esna, wszechobecnym w Tebach, oraz z wodą. Dopóki taka mieszanina była wilgotną, plastyczną masą, można było nią zatykać i uszczelniać wszelkie otwory czy sz czeliny w skałach lub tworzyć odrębne struktury (np. wały, ścianki itp.). Po wyschnięciu stawała się ona twarda jak naturalna skała i przybierała też jej barwę.

Drugim tematem, związanym z techniką i rozwiązaniami technologicznymi zaadaptowanymi w Misji Skalnej, jest wyprodukowanie, zainstalowanie i eksploatacja, prototypowego urządzenia, działającego na zasadzie zsypu budowlanego, jakiego twórcą jest grupa polskich inżynierów z podkrakowskiej firmy Roteko ze Skawiny. – Dzięki temu urządzeniu stało się możliwe coś, co jeszcze przed kilku laty wydawało się mrzonką: usunięcie kilku tysięcy ton skalnych odłamków z terenu leżącego bezpośrednio nad starożytnymi świątyniami – podkreśla prof. Niwiński.

Na co mogą liczyć potencjalni sponsorzy, w przypadku podjęcia współpracy? – Przewrotnie powiem: przede wszystkim na ogromną satysfakcję, że pomogli polskiej nauce, uczestnicząc w czymś wyjątkowym i przyczyniając się do niekonwencjonalnego odkrycia o randze światowej – mówi polski egiptolog. – Po odsłonięciu grobowca każdy, kto nas wesprze, otrzyma specjalny certyfikat – dyplom zasłużonego dla odkrycia. Osobiście mogę też każdemu obiecać podarowanie własnych książek z dedykacją, zdając sobie sprawę, jak to niewiele. Ale sponsorzy będą mogli też poczuć atmosferę miejsca, gdyby chcieli się wybrać do Egiptu i przybyć do Deir el-Bahari, gdy tam będziemy. Osobiście każdego wprowadzę na skalną półkę i oprowadzę po stanowisku, a także mogę być przewodnikiem w kilku wycieczkach po okolicznych zespołach zabytkowych: Dolina Królów, Karnak, grobowce i świątynie tebańskie.

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych