Masz rezerwację? To nie dostaniesz dopłaty z RnS

Albo znajdzie się odpowiednia umowa albo nici z dopłat do kredytu. Wniosek o kredyt z programu Rodzina na Swoim na pewno nie powinien być złożony z umową rezerwacyjną na mieszkanie – uważa resort budownictwa i nie zamierza zmieniać zdania.

Niepowtarzalna szansa zaoszczędzenia ok. 40 proc. na racie przez pierwszych osiem lat spłaty kredytu zmobilizowała tysiące Polaków. Jak dowiedzieliśmy się dziś w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, klienci złożyli ponad 26 tys. wniosków na kredyty z dopłatami, które oczekują na realizację w 2013 roku. Dla przypomnienia, w całym 2012 roku liczba kredytów udzielonych w programie Rodzina na Swoim wyniosła 45,7 tys. Choć trzeba mieć na uwadze, że spora część osób w obawie, iż w jednym banku się nie uda, a drugiej szansy już nie będzie, postanowiła postarać się o kredyt w kilku bankach jednocześnie. Może się je dnak zdarzyć, że nawet kilka wniosków nie pomoże, jeśli do dokumentów została dołączona nie notarialna umowa rezerwacyjna na mieszkanie, zamiast umowy przedwstępnej czy cywilno-prawnej.

Taką przynajmniej opinię mają prawnicy MTBiGM. Zdaniem resortu, weryfikacja klientów starających się o kredyt z dopłatą ma swoje prawa i nie powinna się odbywać w oparciu o umowy rezerwacyjne, chyba, że są one zawarte w formie aktu notarialnego. W przypadku innych kredytów banki komercyjne mogą dokonywać wstępnych czynności dotyczących np. analizy zdolności kredytowej ubiegającego się o kredyt na podstawie innych dokumentów, w tym m.in. umowy rezerwacyjnej lub prospektu informacyjnego, ale nie przy kredytach z dopłatami – wyjaśnia resort budownictwa.

Jest to odpowiedź na nasze pytanie, dlaczego w połowie stycznia resort wysłał do banków informację, że „Umowa rezerwacyjna nie jest umową zobowiązującą w świetle art. 5 ust. 3 Ustawy. W przypadku braku innej umowy zobowiązującej (umowy developerskiej, innej umowy cywilno-prawnej) zawartej w terminie obowiązywania ustawy – nie ma możliwości udzielenia kredytu RnS.”. Pismo wywołało spore zamieszanie na rynku, bo większość banków do tej pory inaczej patrzyła na definicję umowy zobowiązującej.

Analiza wniosków kredytowych wyposażonych w umowy rezerwacyjne na mieszkania była w bankach częstą praktyką. Klientom, deweloperom i bankom nie pozostaje obecnie nic innego jak znaleźć w szufladach odpowiednie umowy. Jeśli bowiem tak się nie stanie, a bank udzieli preferencyjnego kredytu, to w razie kontroli będzie ponosił odpowiedzialność za pomyłkę. Na banku, który przyznał kredyt, będzie spoczywała konieczność pokrycia kosztów dopłat.

W opinii resortu budownictwa, umowami dokumentującymi transakcję zakupu mieszkania lub domu przedstawionego do finansowania kredytem preferencyjnym mogły być: umowy cywilno-prawne dotyczące transakcji przeniesienia własności nieruchomości, np. umowa przedwstępna (umowa zobowiązująca zawierana zgodnie z Kodeksem Cywilnym /art. 389 KC/ standardowo i powszechnie stosowana przez deweloperów w przypadku realizacji budowy lokalu mieszkalnego), umowa cywilno-prawna, w której np. deweloper zobowiązuje się do wybudowania lokalu mieszkalnego o określonej powierzchni użytkowej (umowa taka nie musi być zawarta w formie aktu notarialnego), umowa zobowiązującą do przeniesienia własności nieruchomości (w przypadku takiej umowy powinna być zachowana forma aktu notarialnego, zgodnie z art. 158 kodeksu cywilnego).

Charakter umowy zobowiązującej ma również umowa deweloperska zawierana stosownie do przepisów ustawy z dnia 16 września 2011 roku o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego (Dz. U. Nr 232 poz. 1377) – wyjaśnia biuro prasowe ministerstwa.

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych