Raport Money.pl: Zarabiamy coraz mniej, choć pracodawców stać na podwyżki

Money.pl sprawdził, czy warto już upominać się u pracodawcy o podwyżkę. Kondycja firm się poprawia, a tymczasem pracownicy zarabiają coraz mniej. W sierpniu płace spadły o dwa procent w stosunku do lipca, a w poprzednich kilkunastu miesiącach skąpe podwyżki zjadała inflacja.

Tymczasem w drugim kwartale tego roku przedsiębiorcy zainwestowali o 1,6 procent więcej w porównaniu z danymi z 2012 roku – podał dziś Narodowy Bank Polski. Firmy zanotowały też ponad 17-procentowy wzrost zysku brutto. Z raportu NBP wynika też, że po raz pierwszy od 1991 roku – czyli od kiedy prowadzi się wiarygodne statystyki – poziom eksportu w Polsce był wyższy od poziomu importu.

Optymizmem nastraja również wskaźnik bezpieczeństwa działalności gospodarczej sporządzany przez BIG InfoMonitor. W trzecim kwartale tego roku wzrósł o ponad pięć punktów i osiągnął tym samym wynik 14 punktów. Tak dobrze nie było od 3,5 roku.

Co więcej, według profesora Ryszarda Bugaja, w polskich firmach nawet w ostatnich latach w ogóle nie było źle. – “Kryzys nie przyniósł dramatycznych spadków zysku w przedsiębiorstwach. Owszem, wzrosła liczba tych, które znalazły się w tarapatach, ale znaczna większość radziła sobie nad wyraz dobrze” – mówi prof. Bugaj. – “Z tego punktu widzenia dobrze by było, żeby się teraz podzieliły tymi zyskami z zatrudnionymi.”

Profesor Bugaj jest znany ze swojej przychylności wobec pracowniczej strony rynku pracy. Twierdzi, że bilans pomiędzy zyskami firm, a płacami ich pracowników, nie osiągnął jeszcze równowagi, która byłaby dobra dla całego rynku.

– “Przedsiębiorcy w pewnego rodzaju krótkowzroczności zjadają swój ogon. Wyczekują poprawy koniunktury, która jest dla nich związana ze zwiększeniem popytu wewnętrznego, a jednocześnie nie chcą dawać podwyżek. Gdzie tu logika, jak ludzie mają więcej kupować? – pyta ekonomista.

To, że Polacy nie mają za co walczyć o lepszą koniunkturę, pokazuje zestawienie inflacji i wynagrodzeń. Wczoraj Główny Urząd Statystyczny opublikował najświeższy odczyt tego drugiego wskaźnika. Jasno i wyraźnie widać, że przez zeszły rok inflacja zżerała nasze podwyżki i dopiero ostatnie miesiące przynoszą poprawę w tej kwestii. Choć ostatni odczyt znów napawa niepokojem. Dynamika wzrostu spadła z 3,5 procent do 2.

Źródło: GUS

Czy podwyżki Polakom się należą? Ekonomista Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej, przekonuje, że jak najbardziej. Wskazuje, że jedynym wskaźnikiem gospodarczym, który niezmiennie rośnie od czasów transformacji, jest wydajność pracy. Co prawda ciągle nam daleko do średniej Unii Europejskiej, ale powoli, sukcesywnie zbliżamy się do efektywności pracownika UE.

Źródło: GUS

– “W takim kontekście zupełnie uprawniony byłby stały minimalny wzrost płacy w okolicach dwóch procent” – mówi prof. Noga. – “Co więcej, uważam, że gdyby wzrost płac był co miesiąc wyższy o jeden punkt procentowy od inflacji, to firmom też by się nic nie stało. Przy takim wzroście wydajności pracy to bezpieczne.”

Przedsiębiorcy zdają siebie sprawę, że ponad 13 procent osób w wieku produkcyjnym stoi pod ich drzwiami i czeka na zatrudnienie. Dlatego – jak zauważa profesor Noga – utrzymują oni “optymalnie najniższe wynagrodzenie” dla swoich kadr. – “Myślę jednak, że zdają sobie sprawę, iż powolutku znów wchodzimy w ten okres, kiedy prośba o podwyżkę będzie uzasadniona i nie będzie można jej zbyć wymówką w postaci kryzysu” – dodaje ekonomista.

Bezrobocie w Polsce

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych