WIG20 może rosnąć wbrew branżowym słabościom

Większość prognoz zakłada dobry rok dla indeksu naszych blue chips. Mają one szansę się sprawdzić, mimo iż patrząc na skład spółek z WIG20, można mieć wiele wątpliwości.

Optymizm co do rynku akcji w 2013 roku jest tak powszechny, że aż podejrzany w kontekście zasady, mówiącej że większość nie ma racji. Drugą słabością tego optymizmu jest to, że opiera się on na równie powszechnym przekonaniu, iż sytuacja w globalnej gospodarce zacznie poprawiać się w drugiej połowie 2013 roku, a najpóźniej na początku 2014 roku. Tego optymizmu nie podzielają ośrodki analityczne i międzynarodowe instytucje finansowe. Niemal wszystkie wieszczą jeśli nie recesję, to stagnację trwającą przez najbliższe dwa lata.

Do konfuzji może prowadzić konfrontacja tego co działo się z WIG20 w ostatnich latach i prognoz na ten rok, z przeglądem jego branżowego składu oraz sytuacji w gospodarce. Należy zauważyć, że rok 2011, który był dla polskiej gospodarki bardzo dobry (wzrost PKB o 4,3 proc.) był fatalny dla indeksu. Z kolei rok 2012, w którym spowolnienie było coraz bardziej widoczne, a przynajmniej coraz bardziej zdawano sobie sprawę ze zbliżania się negatywnych tendencji, przyniósł ponad 20-proc. zwyżkę jego wartości. Ten dysonans między rzeczywistością gospodarczą a giełdową można wyjaśniać tym, że giełda z wyprzedzeniem reaguje na zjawiska makroekonomiczne. W myśl takiego założenia wszystko co złego wisiało nad gospodarką, inwestorzy odcierpieli w roku 201, a w 2012 już cieszyli się z ożywienia, jakie zobaczymy za kilka miesięcy lub za rok.

Interesujące wnioski można wyciągnąć z obserwacji tego, jak radziły sobie branże i spółki w okresie giełdowej i gospodarczej koniunktury i dekoniunktury. W 2011 roku ucierpiały niemal wszystkie wskaźniki branżowe. Wyjątek stanowiły chemia (WIG Chemia zyskał 18,5 proc.) i telekomunikacja (wzrost o 10 proc.). Jedynymi spółkami z WIG20, które zyskały na wartości były Synthos (45 proc.), PGNiG (17 proc.) i Telekomunikacja Polska (14,5 proc.). Lista największych utracjuszy pokrywa się z branżową mapą klęsk. WIG Budownictwo i WIG Deweloperzy zaliczyły dwa lata temu spadki przekraczające 50 proc. Liderem spadkowiczów wśród blue chips był GTC. Jego budowlany odpowiednik, czyli PBG, radził sobie tak fatalnie, że w lutym wypadł z prestiżowego indeksu. W ciągu 2011 roku stracił dwie trzecie swej wartości. Znacznie gorzej niż rynkowa średnia radziły sobie spółki surowcowe (akcje JSW zniżkowały o 40 proc., papiery KGHM straciły jedną trz ecią) i paliwowe oraz medialny rodzynek, czyli TVN (zniżka o niemal 40 proc.).

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych