Fundusze emerytalne w Polsce po kryzysie

Kryzys finansowy z 2008 r. spowodował zmianę podejścia do roli instytucji finansowych w gospodarce i polityce ekonomicznej. Jedną z reperkusji kryzysu był spadek zaufania do rynków finansowych jako takich, a do instytucji zbiorowego inwestowania w szczególności. Prywatne fundusze emerytalne, choć same w sobie nie przyczyniły się do wywołania kryzysu również mocno ucierpiały na reputacji.

To wszystko, połączone z pokryzysową recesją i narastającą nierównowagą budżetów centralnych, przyczyniło się do zjawiska określanego jako reform reversal – odwrócenia reform emerytalnych, sukcesywnie wprowadzanych w wielu krajach pod koniec lat 1990-tych i później.

Kapitałowa część polskiego systemu emerytalnego krytykowana była już od momentu jej wprowadzenia. Jednak do 2008 r. głosy te dotyczyły głównie spraw technicznych (np. opłat pobieranych od członków czy poziomu konkurencji), a w kwestiach fundamentalnych nie miało to przełożenia na środowiska decyzyjne. W kryzysowym 2008 r. nastąpiła radykalna zmiana i otwarte fundusze emerytalne poczęły być postrzegane już nie jako inwestycja w przyszłość systemu emerytalnego, ale ciężar dla budżetu. Przyczynił się do tego fakt, że na skutek gwałtownego spadku indeksów giełdowych stopa zwrotu OFE okazała się silnie ujemna. W tym samym czasie towarzystwa emerytalne zanotowały rekordowe zyski, co wynikało z wolumenu składek oraz poziomu zarządzanych aktywów. Należy podkreślić, że ujemne stopy zwrotu OFE nie wynikały z zaniedbania towarzystw emerytalnych czy funduszy emerytalnych – działały one w granicach ustanowionego dla nich prawa. Natomiast zderzenie krytykowanego już przed kryzysem systemu opłat z rzeczywistością kryzysową dało taki a nie inny efekt.

Głównym argumentem wysuwanym przeciw istnieniu OFE był poziom refundowanych składek do FUS (pokrycie różnicy między nową a starą składką do FUS). Pierwotnie miało to być w dużym stopniu zabezpieczone przychodami z prywatyzacji, ale praktyka okazała się inna. W rzeczywistości dotacja ta nie ma charakteru kosztu a raczej inwestycji, bowiem oszczędności w OFE zmniejszają przyszłe wydatki FUS, niemniej w kryzysowej rzeczywistości dominowała perspektywa krótkoterminowa. Podnoszono też z pozoru oczywisty zarzut, że państwo przez dotację na FUS zadłuża się emitując obligacje, które potem są kupowane przez OFE, co jest sztuczną i niepotrzebną kreacją długu. Sprawa stała się szczególnie paląca, gdy dług publiczny zbliżył się do ostrożnościowego progu 55% PKB. Przeciwnicy OFE podnosili też argument wysokich kosztów funkcjonowania II filara i nadzwyczajnych zysków PTE – wbrew analizom Międzynarodowej Organizacji Nadzorów Emerytalnych (IOPS), z których wynikało, że polski system jest najtańszym tego typu rozwiązaniem na świecie. Ważnym argumentem były niskie stopy zwrotu OFE w czasach kryzysowych, zestawione z wysoką waloryzacją na koncie i subkoncie w ZUS, jakkolwiek metodologicznie nieuprawnione takie zestawienie by nie było.

Wreszcie, rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE, nakazujące zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych dla OFE, mogło być postrzegane jako częściowa „utrata kontroli” nad oszczędnościami emerytalnymi Polaków.

Okres 2010-2014 to dwie duże zmiany ustawowe na rynku OFE w ramach wspomnianego powyżej mechanizmu odwracania reformy, a w efekcie redukcja składki do OFE i wprowadzenie subkonta ZUS.

Odwracaniu reformy przyświecała troska o krótkoterminowy stan finansów publicznych. Odbyło się to jednak kosztem perspektywy długoterminowej i negatywnych efektów ubocznych w niektórych obszarach finansów publicznych i prywatnych.

Wydaje się, że dotychczasowe działania, w szczególności nowe produkty, podejmowane działania edukacyjne wśród obywateli czy wsparcie podatkowe dla różnych form dodatkowych oszczędności emerytalnych nie przynoszą pożądanego efektu. Okazuje się, że w polskich warunkach ulgi podatkowe, w takiej formie w jakiej je wprowadzono, nie wpłynęły istotnie na zwiększenie liczby osób oszczędzających na emeryturę, a tylko przyczyniają się do przesunięcia istniejących wcześniej oszczędności lub planowanych oszczędności w obszary objęte preferencjami podatkowymi. Zjawisko to oznacza de facto, że środki przeznaczone przez Państwo na wspieranie oszczędności emerytalnych (rozumianych jako generowanie nowych oszczędności, szczególnie wśród osób mniej zamożnych) nie przekładają się na powstanie nowej puli środków, a tylko powodują transfer od ogółu podatników do grupy zamożnych, którzy już posiadają oszczędności, a dzięki ulgom podnoszą dodatkowo ich efektywność.

Otwarte fundusze emerytalne były pomyślane nie tylko jako element bezpieczeństwa emerytalnego, ale również kluczowy długookresowy inwestor instytucjonalny, mogący uczynić z warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych regionalne centrum finansowe. Nie do przecenienia był również społeczno-edukacyjny wymiar reformy emerytalnej z 1999 roku: odbudowa nadwątlonego zaufania do systemu ubezpieczeń społecznych i zmiana percepcji istoty samych składek emerytalnych, co mogło chociażby skutkować ograniczeniem szarej strefy.

Zmiany prawne wprowadzone w 2014 roku pociągają za sobą szereg zagrożeń, które nie tylko nie zostały zmitygowane, ale wręcz pogłębione.

Źródło: UKF

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych