Janusz Lewandowski w Money.pl broni OFE i ujawnia, co Unia zrobi w sprawie Syrii

– To Polacy zdecydują o przyszłości OFE, ale wolałbym, by ich kapitał pozostał na giełdzie – mówi Janusz Lewandowski, komisarz europejski do spraw programowania finansowego i budżetu w Komisji Europejskiej. Choć politycznie związany z Platformą Obywatelską, nie jest gorącym zwolennikiem zmian w systemie emerytalnym.

– O przyszłości OFE zdecydują Polacy, którzy muszą zadeklarować czy pozostawią w nich swoje składki czy przeniosą je do ZUS. Ja współtworzyłem polską giełdę i chciałbym, żeby fundusze zostały tym czynnikiem ożywiającym rynek kapitałowy – mówi w rozmowie z Money.pl Lewandowski. – Zależy mi, żeby się nie skończyło wyłącznie na systemie państwowym. Muszę podkreślić, że korzyści z OFE wbrew oczekiwaniom, nie uzasadniały takich obciążeń dla obecnych finansów publicznych. W tej sprawie, jako unijny urzędnik nie będą nikogo, do niczego namawiał.

Lewandowskiemu nie podoba się też, że rząd zawiesza pierwszy próg ostrożnościowy. – To była kamizelka bezpieczeństwa, którą sobie w pełni świadomie nałożyliśmy. Ona jednak poszerzyła możliwości noweli budżetowej o zwiększenie dziury budżetowej. Mogę to próbować zrozumieć jako mniejsze zło. Jeżeli nie byłoby możliwości zwiększenia dziury w budżecie, to trzeba by było ruszyć podatki – mówi unijny komisarz w rozmowie z portalem Money.pl. – Ruszenie najważniejszych podatków VAT, CIT czy PIT w górę, to jest najgorsza recepta w sensie uzdrawiania finansów publicznych. Z trzech instrumentów służących ratowaniu budżetu czyli powiększenia dziury budżetowej, cięcia wydatków czy podwyżka podatków, zdecydowanie wolę ten pierwszy. Oczywiście dług zaciągnięty na pokrycie deficytu trzeba później spłacać, ale uważam, że jest to mniej szkodliwe niż podwyższanie podatków, przy tak delikatnych obj awach wzrostu.

Pytany o to, czy w sprawie interwencji w Syrii Unia powinna się w nią zaangażować po stronie Stanów Zjednoczonych Ameryki czy skupić się tylko na pomocy humanitarnej, Janusz Lewandowski odpowiada, że po Iraku i Afganistanie powinniśmy być bardzo ostrożni. – Bo oprócz porywającego uderzenia, które daje efekt w ciągu tygodnia czy kilku, później mamy bardzo przykre konsekwencje wchodzenia i okupacji obcych terytoriów. Co prawda Mali jest przykładem udanej interwencji, ale na przykład o wcześniejszej Libii nie można tego powiedzieć – mówi komisarz. – Po tych doświadczeniach Europa jest bardzo ostrożna, poza tym to są państwa demokratyczne, a większość społeczeństw jest przeciwna wojnie.

Zdaniem Lewandowskiego to niedobrze, że prezydent Barack Obama nakreślił czerwoną linię, po przekroczeniu której powinna się rozpocząć interwencja. – Tą czerwoną linią było użycie broni chemicznej. Teraz Obama jest w kłopocie – uważa Lewandowski. – Nie wiemy, jak zachowa się Kongres w tej sprawie, bo jego członkowie mają bardzo zróżnicowane poglądy w sprawie Syrii.

Czy zatem nie powinniśmy się w ogóle mieszać w sprawy Syrii? – Element moralnego odruchu ma w tej sytuacji rację bytu – odpowiada Lewandowski. – Nie możemy przyzwyczajać rozmaitych dyktatorów do tego, że zabroniona broń chemiczna może być używana przeciwko własnym obywatelom.

Leave a Reply

QR Code Business Card statystyki odwiedzin stron internetowych